Całkowita liczba przypadków Eboli 3,000+, zgonów 1500+: Czy to cała historia?
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) obawia się, że zasięg ognisk choroby wirusowej Ebola (Ebola) w Gwinei, Liberii, Nigerii i Sierra Leone jest niedoceniane przez oficjalne statystyki. Jak to możliwe?
Władze służby zdrowia uważają obecnie, że przypadków choroby jest znacznie więcej niż wcześniej sądzono. Istnieje kilka powodów, dla których obecne oficjalne szacunki mogą nie przedstawiać dokładnego obrazu sytuacji.
Strach
Wiele osób w tych krajach obawia się szpitala i wierzy, że opieka na oddziale izolacyjnym doprowadzi do dalszego zakażenia i pewnej śmierci. W rezultacie ludzie mogą otwarcie zaprzeczać, że oni sami lub ich bliscy mogą mieć Ebolę. Niektórzy ludzie są również mało skłonni do zgłaszania podejrzenia przypadku Eboli ze względu na piętno i odrzucenie społeczne, które towarzyszy diagnozie Eboli.
Dezinformacja
Ponieważ nie ma lekarstwa, wiele rodzin uważa, że ich chorzy bliscy prawie na pewno umrą, mimo że jest mniej więcej 50-60% szans na przeżycie. Mają więc tendencję do ukrywania swoich zainfekowanych bliskich w domu z przekonaniem, że tam będzie im wygodniej umierać niż w szpitalu.
Wiele osób w wiejskich wioskach pozbywa się zwłok bez powiadamiania urzędników służby zdrowia i bez przeprowadzania dochodzenia w sprawie śmierci. Mają wrodzoną nieufność do organów służby zdrowia, które odbierają zwłoki rodzinie, aby je skremować lub pochować w bezpieczny sposób. Stoi to w jawnej opozycji do lokalnych kulturowych praktyk pogrzebowych. W niektórych przypadkach epidemiolodzy udawali się do wiosek i liczyli liczbę świeżych grobów jako przybliżony wskaźnik podejrzanych przypadków.
Dalsze komplikacje
Epidemia rozprzestrzenia się bardzo szybko, a międzynarodowe wsparcie w postaci personelu, zaopatrzenia i sprzętu nie może nadążyć. Personel medyczny, który musi pracować blisko pacjentów z wirusem Ebola, również obawia się zarażenia chorobą i wielu z nich uciekło. Nie ma wystarczającej liczby pracowników, którzy mogliby śledzić kontakty pacjentów z wirusem Ebola w celu monitorowania epidemii. WHO szacuje, że u 10 procent osób kontaktujących się z pacjentem z wirusem Ebola wystąpią objawy choroby. Wiele z tych kontaktów nie może być zbadanych z powodu braku personelu.
Szpitale i inne placówki opieki zdrowotnej są przepełnione pacjentami chorymi na Ebolę, a wiele ogólnych klinik zostało zamkniętych. W niektórych rejonach, zwłaszcza w Monrovii, zamknięto praktycznie wszystkie placówki służby zdrowia. Ten brak dostępu do rutynowej opieki zdrowotnej prowadzi do jeszcze większego strachu.
W Liberii nowo otwarte placówki lecznicze są natychmiast wypełnione nowymi pacjentami z wirusem Ebola, co sugeruje, że w społeczności jest wielu pacjentów, którzy nie są identyfikowani przez obecny system nadzoru. Na przykład w Monrovii, stolicy Liberii, ośrodek leczenia Eboli z 20 łóżkami został otwarty w tygodniu 15 sierpnia 2014 r. i natychmiast został przepełniony ponad 70 pacjentami.
Istnieją również obszary znane jako "strefy cienia", gdzie podejrzewa się przypadki i zgony związane z wirusem Ebola, ale nie można ich odpowiednio policzyć lub zbadać z powodu braku zaufania do urzędników służby zdrowia lub braku odpowiedniego transportu i personelu.
Intensywny strach w społeczności i załamanie dostępu do opieki zdrowotnej przyczynia się również do szabrownictwa i incydentów mobbingowych, co prowadzi zarówno do dalszego rozprzestrzeniania się choroby, jak i dalszych komplikacji w zakresie nadzoru nad podejrzanymi przypadkami. Na przykład w mieście West Point w Liberii specjalnie utworzono tymczasowy ośrodek dla pacjentów z wirusem Ebola. Jednak wielu członków lokalnej społeczności wierzyło, że obiekt ten jest w rzeczywistości kliniką zapewniającą ogólną opiekę zdrowotną. Plotki rozeszły się po pobliskich społecznościach, które mają niewielki lub żaden dostęp do opieki zdrowotnej. Rodziny z tych innych społeczności przyprowadzały bliskich z różnymi chorobami do ośrodka, gdzie mieli kontakt z podejrzanymi o chorobę Ebola. Społeczność West Point miała za złe obecność pacjentów, którzy nie pochodzili z miasteczka West Point, co doprowadziło do zamieszek, grabieży i rozprzestrzeniania się potencjalnie skażonych materiałów.
Jak bardzo jest źle?
Pełne rozmiary epidemii są wciąż nieznane, ale epidemiolodzy WHO współpracują z Medecins Sans Frontiers (Lekarze bez Granic) i amerykańskim Centers for Disease Control and Prevention, aby znaleźć sposoby na generowanie dokładniejszych szacunków liczby przypadków Eboli. Niektóre władze szacują, że epidemia będzie nie zostanie opanowana, zanim liczba pacjentów osiągnie 20 000 osób w ciągu najbliższego roku.