Czy możemy realnie zatrzymać choroby zakaźne na granicy?
Wszyscy są dość zaniepokojeni możliwym rozprzestrzenianiem się wirusa Ebola na świecie, zwłaszcza z wiadomością o przypadkach w Teksasie, USA, i Madrycie, Hiszpania. Często pojawia się pytanie, dlaczego władze nie zatrzymują tych ludzi na lotniskach lub w innych punktach wjazdu, kiedy już przybędą.
Cóż, są tak naprawdę tylko trzy rzeczy, które można zrobić w punkcie wejścia, aby sprawdzić ludzi pod kątem choroby. Kiedy byłem dyrektorem ds. gotowości kryzysowej w Kanadzie podczas epidemii SARS w 2003 r., wypróbowaliśmy wszystkie z nich.
1. Kwestionariusze
Obowiązkowy kwestionariusz dla przybywających pasażerów, dotyczący wszelkich objawów i kraju pochodzenia, może zidentyfikować osoby, które mogły być narażone na kontakt z chorobą zakaźną lub mają jej wczesne objawy. Problemem tej metody jest to, że zależy ona całkowicie od prawdomówności respondenta. Ludzie mogą zdecydować się na podanie fałszywych informacji, aby uniknąć zatrzymania do dalszych badań.
Próbowaliśmy tego w Kanadzie podczas epidemii SARS w 2003 roku. Kwestionariusz z 3 pytaniami był obowiązkowy dla wszystkich przybywających pasażerów. W sumie wypełniono 678 000 kwestionariuszy, a 2 478 osób odpowiedziało "tak" na jedno lub więcej pytań. Specjalnie przeszkolona pielęgniarka skierowała każdą z tych osób na szczegółowe przesłuchanie i pomiar temperatury. Wynik? Brak z 2,478 osób miało SARS. Część pasażerów odpowiedziała twierdząco, że ma kaszel, ale w kilku przypadkach kaszel wynikał z tego, że osoby te były nałogowymi palaczami.
Podejście kwestionariuszowe jest wyraźnie nieskuteczne.
2. Maszyny do skanowania termicznego
Maszyna do skanowania termicznego może być zainstalowana, aby spróbować wykryć przybywających pasażerów, którzy mogą mieć gorączkę. Urządzenia te to detektory podczerwieni, które są skierowane w stronę pasażerów na poziomie głowy, aby wychwycić podwyższoną temperaturę. Zazwyczaj są one ustawione wzdłuż przejścia prowadzącego do pomieszczenia kontroli celnej. Powodem tego jest fakt, że urządzenia te są dość drogie i byłoby nieopłacalne ustawianie ich przy każdej bramce, aby wyłapać podróżnych, gdy opuszczają samolot.
Chociaż maszyny te są z pewnością ekscytujące dla każdego entuzjasty techniki, mają one kilka wad. Po pierwsze, niektóre z tych maszyn muszą być stale rekalibrowane, ponieważ warunki środowiskowe zmieniają się w ciągu dnia. Na przykład, korytarze otrzymujące dużo słońca mają tendencję do odrzucania względnych pomiarów temperatury pasażerów. Po drugie, istnieje wiele warunków lub sytuacji, w których podróżny może mieć podwyższoną temperaturę, ale nie może mieć choroby zakaźnej. Może to być wszystko, od kogoś, kto jest gorący i spocony, gdy spieszy się przez lotnisko, do kobiety w okresie menopauzy mającej uderzenia gorąca. Chodzi o to, że samo rejestrowanie podwyższonej temperatury niekoniecznie jest skutecznym sposobem na znalezienie chorób zakaźnych.
Próbowaliśmy tego również w Kanadzie podczas epidemii SARS w 2003 roku. Urządzenia do skanowania termicznego zostały zainstalowane na 6 głównych lotniskach, które obsługują około 95 procent wszystkich międzynarodowych przylotów. Wyniki z lotnisk w Toronto i Vancouver? Wśród 468 000 osób, które zostały poddane badaniu, tylko 0,02% (95) zostało skierowane do pielęgniarki w celu dalszej oceny. Brak z tych osób faktycznie miało podwyższoną temperaturę i wszyscy zostali oczyszczeni.
3. Wsparcie na miejscu
Kapitanowie jednostek pływających (np. samolotów i statków) są zobowiązani na mocy Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych do zgłaszania władzom w miejscu przybycia osób znajdujących się na pokładzie, które są chore. W tym czasie powiadamiani są oficerowie kwarantanny, którzy spotykają się na statku, aby ocenić sytuację, zanim ktokolwiek będzie mógł zejść na ląd. W dzisiejszych czasach oficerowie kwarantanny są na wezwanie w wielu międzynarodowych portach lotniczych. Środek ten jest stosowany w Kanadzie i wielu innych krajach od czasu epidemii SARS.
Takie podejście ma sens, ponieważ chora osoba ma już wystarczająco dużo objawów w trakcie podróży, aby wzbudzić niepokój. Podczas gdy pasażer może mieć po prostu rozstrój żołądka lub grypę, lepiej jest ocenić tę osobę i spróbować wyeliminować możliwość wystąpienia poważnej choroby zakaźnej. Jeśli oficerowie kwarantanny podejrzewają poważną chorobę zakaźną, wtedy pacjent może być natychmiast odizolowany, aby zapobiec potencjalnemu rozprzestrzenianiu się choroby. Pozostali pasażerowie mogą zostać poddani kwarantannie lub poproszeni o dane kontaktowe w celu dalszego postępowania.
Dużą wadą tego podejścia są koszty. Potrzebny jest personel na wezwanie. Urzędnik zajmujący się kwarantanną, pracujący w nadgodzinach, ewentualnie z wynagrodzeniem za pracę w warunkach zagrożenia, może być dość kosztowny. Biorąc pod uwagę, że liczba osób, które są faktycznie zgłaszane, jest zazwyczaj dość mała, koszt jednego zdarzenia jest dość duży.
Głównym problemem wszystkich tych metod jest to, że nie wyłapują one nikogo, kto może być inkubatorem choroby lub kogoś, kto podjął środki w celu zmniejszenia objawów.
Okres inkubacji
Okres inkubacji choroby to czas, jaki upływa od momentu zakażenia organizmu do wystąpienia pierwszych objawów. W przypadku SARS, potrzeba było średnio 10 dni, aby ktoś zaczął mieć objawy. W przypadku Eboli, zakres ten wynosi od 2 do 21 dni. Większość ludzi zaczyna wykazywać objawy Eboli między 2 a 5 dniem.
Pomyśl, jak daleko możesz podróżować w ciągu 48 godzin. W dowolne miejsce na świecie. Czy uważasz, że jest prawdopodobne, że złapiesz kogoś z objawami na lotnisku? Spędzanie większości zasobów w punkcie wejścia może być daremnym wysiłkiem.
Powodem, dla którego te środki nie działają zbyt dobrze jest to, że próbujemy znaleźć igłę w stogu siana.
Oto wyzwanie. Próbujemy znaleźć kilka osób, które może mają Ebolę wśród ogromnej liczby osób, które podróżują samolotem lub innymi środkami. Jak duża jest ta liczba? W Kanadzie w lipcu tego roku na pokładach samolotów dwóch głównych przewoźników, Air Canada i Westjet, przybyło 2,6 miliona pasażerów. Innymi słowy, bardzo duża liczba ludzie miesiąc po miesiącu przyjeżdżają do Kanady, nie mówiąc już o USA czy krajach europejskich lub azjatyckich. Na największym kanadyjskim lotnisku, Toronto's Pearson Airport, jest około 86 000 pasażerów w i z tego lotniska każdego dnia. Znalezienie tej jednej zakażonej osoby wśród tych wszystkich ludzi to przysłowiowa "igła w stogu siana".
Urzędnicy zdrowia publicznego powiedzą, że pozytywna wartość predykcyjna w populacji o niskiej częstości występowania jest prawie zerowa. Innymi słowy, szansa, że faktycznie znajdziesz prawdziwy pozytywny przypadek Eboli w dużej populacji, która generalnie nie ma Eboli, jest dość niska. Wydaje się to całkiem intuicyjne. W Kanadzie, podczas epidemii SARS w 2003 roku, szacowaliśmy, że około 1 na 1,2 miliona pasażerów rzeczywiście miał SARS. W związku z tym mieliśmy wiele fałszywych pozytywów, ponieważ prawdopodobieństwo znalezienia tej jednej osoby z całości było już dość niskie. Dlatego właśnie metody przesiewowe, takie jak kwestionariusze i skanery termiczne, generalnie nie działają.
Jaki jest więc najlepszy sposób na znalezienie i postępowanie w przypadku poważnej choroby zakaźnej?
Badania przesiewowe w szpitalach
Większość ludzi udaje się do najbliższego szpitala, gdy zaczyna być naprawdę chora. Najważniejszy proces badania odbywa się w izbie przyjęć, gdzie każdy musi zostać przesłuchany nie tylko pod kątem historii podróży, ale także historii podróży jego rodziny. Personel szpitala musi być świadomy aktualnych epidemii na całym świecie i wiedzieć, jak reagować w przypadku podejrzenia, że dana osoba może być zarażona. Ten pojedynczy punkt kontaktowy jest najważniejszy i to w nim powinniśmy spędzić większość naszego czasu i zasobów.
Więc co o tym sądzisz? Czy uważasz, że powstrzymanie choroby zakaźnej na granicy jest realistyczne? Czy powinniśmy poświęcać nasz czas i pieniądze w punktach wejścia? Daj nam znać w komentarzach poniżej.